Kutta Krystyna
Poezja:
Krystyna Kutta
Regulaminowe cięcia
W ramach planowego przycięcia,
aby "lipom przy "Spichrzu"
nadać owalny kształt"
rżnięto bezlitośnie.
Stoją teraz lipy,
w rozpaczy ku niebu
wznoszą bezlistne kikuty,
owalnym kształtem łkają,
bo chciały zakwitnąć.
W procesie wychowawczym
sumiennie przycinano mi
wszelkie objawy inności,
mocnym ściegiem
szyto garniturek cywilizacji
Udało im się.
Nie zakwitłam.
Bez tytułu
Święty Franciszku,
patronie ekologów,
który rozmawiać umiałeś
z braćmi naszymi mniejszymi
i ptaki cię słuchały…
Zajrzyj proszę
do tych skalnych półek
w najwyższej partii raju
i zaopiekuj się
jedną małą, szarą szynszylką…
Bez tytułu
Nadałeś Panie doskonałą formę
kwiatom i ptakom,
rzekom i chmurom,
precyzyjnie oddzieliłeś
chaos od ładu,
każdy listek uformowałeś idealnie i każdej
kropli dałeś zachwycający kształt.
Dlaczego zatem, Panie,
Tak Ci nie wyszedł człowiek?
Połknąć żabę
Niosłeś mnie świecie
swym nurtem na wprost,
nieraz cisnąłeś o brzeg,
czasami mi skrzydła
przypiąłeś do ramion,
częściej kułakiem waliłeś mnie w łeb.
Dzisiaj wędruję poboczem,
na podbój świata nie starczyło już sił
Tylko czasem chyłkiem przemknie ta myśl:
skoro nie z własnej woli
na świecie tym przyszło mi być,
to dlaczego JA mam żabę tę jeść?
Wieczór na Rubinkowie
Patrzę z mojego okna
na dziesiątym piętrze,
gwiazd nie widać.
W wielkich miastach
niebo jest ołowianoszare,
bez gwiazd,
martwe.
W dole jarzą się światełkami bloki,
w mieszkaniach zapalają się lampy,
jak gwiazdy.
Ulice jak Droga Mleczna.
Moje miasto,
moje odwrócone niebo
z gwiazdami na dole…
Toruń w lipcu
Pod rozpalonym do białości niebem
dyszą w słońcu ulice,
czerwone dachy drzemią
i nawet Wisła zamarła.
Nic to, że trudno oddychać,
nawet w taki upalny dzień
ja się muszę przelecieć Szeroką…
Muszę sprawdzić, czy dziś jest także
Monstrancja, ratusz i bramy,
moje odwrócone niebo
(a może żaby wróciły?),
no i czy ten muzyk koło Podmurnej
dziś także tak nostalgicznie gra.
Miasto moje do bólu piękne,
znów chłonę cię nieprzytomnie,
w oszalałym zachwycie się gapię
"na gotyk na dotyk"
i "Pochód narodów Europy ku krzyżowi",
co reklamami, niestety, powiewa.
W taki dzień
(może to z winy słońca)
mogłabym przysiąc,
że Kopernik szepcze do Wolszczana
"Spójrz, jakie piktogramy wykonali
plazmoidzi w Wylatowie"…
do góry