Woźniak Waldemar
Ankieta:
Najważniejsze osiągnięcia artystyczne:
Przede wszystkim udziały w wystawach ogólnopolskich oraz poza granicami kraju. Również nagrody i wyróżnienia uzyskane za prowadzoną działalność.
Plany na bliższą i dalszą przyszłość:
Nie robię żadnych planów na przyszłość. Nie jestem księgowym. Planować jedynie muszę w szkole, do której jestem zobligowany, poprzez wykonywaną pracę jako nauczyciel akademicki.
Książka, która wywarła na mnie największe wrażenie...
Książka autora Alchemika Paulo Coelho i jego myśli zebrane pt. Życie.
Toruń lubię za...
…kameralność, intymność miejsc, do których czasami wracam.
Ulubione miejsca w Toruniu:
Nie będę tu oryginalny. Lubię Stare Miasto i jego atmosferę oraz galerie sztuki, które czasami odwiedzam.
Zainteresowania artystyczne i nie tylko:
Krążę wokół zjawisk związanych z obserwacją i wsłuchiwaniem się w otoczenie – naturę. Cenię ciszę, której niestety ostatnio brakuje. "Muzyka lasu" i wydobywane z niej dźwięki; świergot ptaków, kumkające żaby, stąpanie po runie leśnym, podobnie jak niektóre arie operowe, których słucham, inspirują mnie i pobudzają wyobraźnię.
Czas wolny wypełnia mi...
…m.in. moja kotka "Nefi". Obserwowanie jej sprawia mi dużo radości i satysfakcji. Myślę, że człowiek mógłby się od niej wiele nauczyć.
Twórca, którego cenię najbardziej:
Noblista – Günter Grass – za całokształt twórczości, głównie związanej z moim rodzinnym miastem Gdańskiem. Również Max Ernst za jego prace malarskie i frotaże.
Gdybym nie był tym, kim jestem, to...
Nie zastanawiałem się nad tym, kim chciałbym być. W związku z czym, nie brałem innych możliwości pod uwagę. Zawsze chciałem być tym kim jestem.
Autorytetem dla mnie jest...
…jako człowiek, artysta i pedagog, zmarły niedawno prof. Krystyn Zieliński, z którym miałem przyjemność współpracować, prowadząc zajęcia z kompozycji w malarstwie.
Najmilsze wspomnienie z dzieciństwa:
Było ich tak wiele. Miałem bardzo bliski kontakt z moimi rodzicami, Niną i Romanem, im właśnie poświęciłem jedną z ostatnich moich wystaw. Najbardziej wzruszające i niepowtarzalne, z tego co pamiętam były Wigilie Świąt Bożego Narodzenia i czas spędzony razem z nimi.
Nauczyciel lub mistrz, którego pamiętam:
Mój pierwszy mistrz, u którego pobierałem pierwsze lekcje z rysunkiem i malarstwem w jego pracowni nad Motławą na przełomie 1969/1970 roku, profesor PWSSzP w Gdańsku – Zdzisław Kałędkiewicz. Twórca nie tylko wspaniałych obrazów i rysunków, ale również autor niezwykle sugestywnych aforyzmów i deliberacji.
Najbardziej szalone, niezwykłe lub fascynujące wydarzenie z mojego życia:
Tych wydarzeń było sporo. Nigdy ich nie spisywałem, starałem się je utrwalić jedynie w mojej pamięci dopóki będę żył.
do góry