Woźniak Waldemar
Recenzje:
St. asyst. Waldemar Woźniak bierze udział w Wystawie Ogólnopolskiej Jesienne Konfrontacje w Rzeszowie w r. 1982 gdzie otrzymuje wyróżnienie i medal. W 1983 r. bierze udział w Wystawie Ogólnopolskiej Bielska – Jesień. W tym samym roku organizuje Wystawy Indywidualne w BWA Koszalin, Świdwin, Kołobrzeg i Szczecinek.
Twórczość malarska W. Woźniaka – to świat abstrakcyjny, myślenia aluzji, koloru automatycznie budowanego, form geometrycznych, ale o charakterze przestrzennym i dynamicznym z wnikliwą analizą. Forma geometryczna nie jest ściśle określona sucho ma charakter indywidualny, plastyczny. Wizja podkreślana różnorodność faktur i stosunków kolorystycznych.
Za swoją twórczość artystyczną zasługuje na nagrody.
/Prof. Stanisław Borysowski/
Zachowując bardzo oryginalne cechy swojego rysowania, łącząc zdyscyplinowanie ze skupieniem, zapatrzenie w urodę świata widzialnego z budowaniem abstrakcyjnego porządku form, Waldemar Woźniak ujawnia zagadkową, wieloznaczną treść w syntezie widzenia i odczuwania, uwalnia możliwości zobaczenia tego, co niewypowiedziane.
Woda, trawa, wiatr – istniejące elementarnie i samotnie w dziwnej przestrzeni najkrócej i najpełniej definiują krąg jego malarskich fascynacji – zarejestrowany, kontemplacyjny bieg myśli, gdy w ciągłości i zmianie, ciężarze i lekkości, świetle i ciemności staje się niełatwa całość. Oglądający wnosi w nią swoje niepokoje, próbuje pogodzić jej piękno z wyciszeniem, harmonię z dramatyzmem, w końcu rozum z emocjami. Odczuwa napięcie między rygorem wypowiedzi, sugerującym w miarę beznamiętny obiektywizm i deformującą go nutą liryzmu, balansujący na krawędzi. …. Milczenia, kiedy każde ustalenie pozostaje tylko prowizoryczne i tymczasowe, nie ogarnia całej przedstawionej rzeczywistości.
Sprawia to i na płaszczyźnie organizuje rytm, którego nie sposób odtworzyć mechanicznie, bo zadziwia swobodną i nienaturalnością, wtłaczając świat ukazywany bujnie w nieco zagubioną grę przeciwieństw – uspokojenia i żywiołu. Malarz, tkwiąc między nimi dokonuje wyboru, nie popadając
przy tym w jednostronność – wszak jednakowo liczy się każda sekwencja.(…)
W ten sposób, jak się zdaje, manifestują się niezaspokojone tęsknoty Waldemara Woźniaka za ładem, odnalezionym w naturze – potraktowanej co prawda nieco przedmiotowo – i uparte precyzowanie odrębnego charakteru tego bardzo subiektywnego, swoistego realizmu, zmuszającego do postawienia kilku nieoczekiwanie prostych pytań!
/Jerzy Kamrowski/
