Giedrys Grzegorz
Recenzje:
Nie dziwią mnie też wędrówki po prawdziwych albo wyimaginowanych knajpach, komisariatach, ulicach, parkach i zagraconych pokojach z wymiętą pościelą i wiszącym w powietrzu wspomnieniem po tarciu się naskórków, jak mawiał inny poeta. Nie dziwią mnie motywy muzyczne z Hendrixa i Beatlesów. Nie dziwi mnie wyczuwalna lektura poezji Wojaczka i oczywiście lektura poezji pokolenia "brulionu". Nie dziwi mnie wreszcie nadzwyczaj giętka wyobraźnia leksykalna i syntaktyczna, a mówiąc po ludzku: umiejętność budowania narracji-opowieści z metafor raz bliskich prozie poetyckiej, raz odjechanych w kierunku niemal surrealizmu.
Nie dziwi – to nie znaczy nie interesuje. Przeciwnie, wracałem wielokrotnie do niektórych tekstów – w poczuciu, że wciąż coś tam jest jeszcze wartego uwagi, coś poruszającego, zaskakującego, jakaś wewnętrzna wściekłość, rozpacz, albo tęsknota świadcząca o prawdziwości przeżycia. I umiejętności przełożenia tego przeżycia na ostry i precyzyjny język poetyckiego pisma.
/Tadeusz Nyczek/
I tak wpłynęliśmy w klimat wierszy toruńskiego poety. Wniosek podstawowy: nie patrzmy tylko w jednym kierunku, nie mówmy jednym i tym samym językiem, bowiem wielkość leży gdzie indziej: po stronie inności i niepowtarzalności. Ja nie mam wątpliwości, że Grzegorz Giedrys tę prawdę już odkrył.
/Tomasz Hrynacz/
Mimo że Grzegorz Giedrys nie tworzy nowych idei, mimo, że kilka wierszy kompozycyjnie niezbyt mu się udało to warto nabrać oddechu pochylając się nad jego tekstami, choćby dlatego, że pisał je człowiek, który wie o tym, że kochają tylko ludzie, którzy przez chwilę unoszą się na pęcherzach krwi. Ta poezja przywraca wiarę w to, że poeta jako twórca nie jest jedynie częścią szerszych systemów, przychodzi spoza układu połączeń.
/Mateusz Wabik/
Jedno jest pewne. Chociaż "Wiersze dla dorastających dziewcząt z dobrych domów" są debiutem książkowym Grzegorza Giedrysa, warto je przeczytać i zanotować to nazwisko. Autor nabiera w tej książce powietrza w płuca i jest to bardzo głęboki wdech. Być może zatem wszyscy będziemy mieli szansę usłyszeć wkrótce jego bardzo donośny głos. Chyba, że się wcześniej zapowietrzy, co jednak uważam za mało prawdopodobne.
/Przemysław Zawal/
Cóż - w nowo narodzonym - pierworodnym-tomiku Giedrysa nie ma miejsca na napuszone mentorstwo i pretensjonalność. Wiersze są kumulacją spójnych myśli dotyczących mrocznej strony miasta, księżyca i natury ludzkiej. Poeta potrafi patrzeć i opowiadać o tym, co widzi. Nie jest to zwykłe gawędziarstwo, raczej relacja z kolejnych etapów podróży po własnym życiu.
Ciemno u Pana, Panie Giedrys. Ale interesująco.
/Magdalena Geraga/
Debiutancki tom Grzegorza Giedrysa zasługuje na uwagę wśród zalewu debiutów dwudziestoparolatków. Pomimo pojawiających się tu i ówdzie słabszych tekstów, "Wiersze dla dorastających..." stanowią propozycję literacką nie tylko dobrą, ale przede wszystkim spójną i oryginalną. Tych ostatnich cech wielu młodym twórcom można na razie tylko życzyć.
/Adam Błażejewicz/
do góry