Powrót.

Kiljański Leszek

Recenzje:


(...) Wszystkie linoryty Leszka Kiljańskiego cechuje niezwykła dbałość o szczegół i duże wyczucie w operowaniu światłem, raz po raz połyskującym na grzbiecie fali czy krawędzi jakiejś struktury, to znów niknącym w dalekim, niedopowiedzianym tle.
Prace te mówią wiele o względności wszelkich form obserwowanych przez nas na co dzień. Uświadamiają kruchość świata budowanego precyzyjnie ręką człowieka z drobnych źdźbeł trawy i puchu, jakże bardzo delikatnego, podatnego na wszelkie kataklizmy i zagrożenia zewnętrzne. Dużo w tych grafikach prawdy o nas samych, o przemijaniu, o ludzkiej wrażliwości i obojętności, o sile i słabości charakteru, o wiecznej dążności do poznania prawdy o otaczającym nas świecie. Tu warto dodać jeden szczegół. Wszystkie linoryty Kiljańskiego, tak bogate w treści i przemyślenia, rozległe w sensie przedstawianych planów, rozgrywają się w całkiem niewielkich formatach (nie przekraczających 21x26 cm). Format taki jest zaś uwarunkowany stylem i metodą pracy, jaką artysta obrał przed laty i której jest wierny do dziś.
(...)
/Agnieszka Kuśnierz, 1995 r./


(...) Omawiając twórczość graficzną prof. Leszka Kiljańskiego zaraz na wstępie można stwierdzić, że mamy do czynienia ze sztuką wyraźnie rozpoznawalną w obszarze współczesnej grafiki polskiej. Wyjątkowy wprost warsztat, grafiki wykonane w niewielkich formatach, niemal wirtuozerska skrupulatność porównywalna z pieczołowitością wczesnośredniowiecznego iluminatorstwa. W tej materii prof. L. Kiljański przekroczył rozpoznawalną ekspresyjność popularnej techniki wypukłodruku.
I co ważne, jednocześnie wskazał, że tradycyjny warsztat graficzny jest ciągle atrakcyjną alternatywą, nawet w obszarze technologicznej ekspansji współczesnej cywilizacji. Tak więc Kiljański dla zainteresowanych grafiką jest znany, zdumiewa i zaskakuje warsztatową maestrią linorytu, o precyzji zastrzeżonej niemal dla technik metalowych.
Problematyka prac i realizacji prof. L. Kiljańskiego rozwija się w sposób niemal emanatywny. Wywiedzione z natury inspiracje niczym sprawczy pretekst rozwijają się w reinterpretowane cykle graficznych realizacji, żyjąc własnym życiem w wyobraźni twórcy i artysty. To sztuka na wskroś refleksyjna i dojrzała. Treści grafik prof. Leszka Kiljańskiego odnoszą się do świata przeobrażonego, autorskich przemyśleń i interpretacji. Nie mam wątpliwości, że zaduma i refleksja wraz z wrażliwością i obserwacją stoją u podstaw graficznych realizacji Kiljańskiego. Ale w równym stopniu wymagają refleksyjnej aktywności, dają do myślenia i prowokują szukanie odpowiedzi niekoniecznie prostych i satysfakcjonujących.
(...)
/Eugeniusz Delekta, 2004 r./






do góry